Widzew w Lidze Mistrzów

Jest lato 1996. Po niesamowicie dramatycznym meczu z Broendby Kopenhaga awans Widzewa do Ligi Mistrzów stał się faktem. A co najważniejsze – okraszony wspaniałym komentarzem Tomasza Zimocha sprawia, że do dziś można poczuć dreszcz emocji.
Po pierwszym meczu u siebie wygranym 2:1 Widzewiacy jechali do Dani bronić wyniku i szansy awansu. Niestety, równie ogromny apetyt na Ligę Mistrzów mieli Duńczycy, co udowodnili aplikując 3 bramki w 31, 44 i 47 minucie. Wydawało się wówczas, że marzenia o LM trzeba będzie odłożyć na później. Na szczęście w 55 minucie Citko strzela bramkę na 3:1 i Łodzianie wrócili do gry. Czas upływa nieubłaganie, a wynik wciąż ten sam… Końcowe minuty spotkania z emocjonującym „prosto z serca” komentarzem – nacieszmy się: